Widzewski kosz potrzebuje wsparcia kibiców!

Podziel się tym!

Problemy finansowe klubu w następnie epidemii koronawirusa sprawiły, że koszykarski Widzew nie był w stanie przystąpić do rozgrywek ekstraklasy i ogłosił start drużyny w rozgrywkach drugiej ligi. Wszystko wskazuje jednak na to, że będziemy mogli oklaskiwać Widzew w pierwszej lidze. Jest tylko jeden warunek…

Trzeba się zmobilizować i pomóc klubowi w dopięciu budżetu! W ostatnich dniach koszykarski Widzew uzyskał licencję na grę w pierwszej lidze. Wniosek licencyjny na pierwszą ligę został złożony, mimo że wcześniejsze plany zakładały start drużyny w rozgrywkach drugoligowych. Liczne głosy wzywające do podjęcia próby ratowania sekcji kosza zostały wysłuchane i uruchomiona została zbiórka na kosza! Celem zrzutki jest zebranie 80 tysięcy złotych. Udało się zebrać 10% tej kwoty, ale potrzebna jest dalsza mobilizacja, bo tempo zbiórki mocno zwolniło. Zebranie kwoty da klubowi szansę na budżet, który znacząco zwiększy szanse klubu na skuteczną walkę na parkietach pierwszej ligi!

Koszykarski Widzew można też wspierać wpłacając wybraną kwotę przy okazji kupowania karnetu na mecze piłkarzy.

Od początku swojej działalności starałem się wspierać widzewski basket uznając go za kluczowy filar widzewskiej wielosekcyjności. Widzew to przede wszystkim futbol – wiadomo. Jednak 55-letnia tradycja widzewskiej sekcji koszykówki jest czymś, co zasługuje na wsparcie każdego prawdziwego widzewiaka. Zachęcam wszystkich do wsparcia! Tych, którzy interesują się koszem i tych, którzy niekoniecznie są nim zainteresowani, ale podzielają moje zdanie na temat znaczenia tradycji widzewskiej wielosekcyjności.

Zrzutkę znajdziecie pod tym adresem:

https://zrzutka.pl/6szc84

Wpłacajcie, a widzewski BOOM na kosza nie będzie tylko wspomnieniem! Zobaczcie, jak wyglądały ostatnie zrealizowane przeze mnie kulisy meczu kosza. Ta historia musi trwać i trzeba zrobić wszystko, by kosz mógł wrócić do ekstraklasy!

Ostatnie kulisy kosza.
Kulisy meczu z mistrzem Polski.
Podziel się tym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.