Postawa piłkarzy Widzewa na początku sezonu rozczarowuje. Drużyna traci punkty, nie udowadnia w swoich spotkaniach przewagi nad przeciwnikiem, choć skład Widzewa jest już w części ekstraklasowy. Nie znajduje to jednak potwierdzenia na boisku. Kibice obawiają się, że po drugim remisie z rzędu istnieje ryzyko kontynuowania tej niesatysfakcjonującej serii i nawiązania do niechlubnego rekordu remisów z poprzedniego sezonu.
Choć Widzew nigdy nie wygrał w Częstochowie to dziś nadarza się ku temu bardzo dobra okazja. Skra Częstochowa z dorobkiem 4 punktów w pięciu kolejkach zajmuje obecnie 14. miejsce w lidze. Będzie to prawdziwy test dla Widzewa, który tracąc punkty może znaleźć się w dolnej części tabeli! Christopher Mandiangu stwierdził w wypowiedzi po ostatnim spotkaniu, że nadszedł czas, by zawodnicy Widzewa pokazali, że mają jaja. Chyba nie można tego celniej ująć.
Sebastian Rudol przyznał w wypowiedzi pomeczowej, że ma świadomość, że przyczynia się do tego, że Widzew traci bramki. Piłkarz wypowiada się również na temat sprokurowanego rzutu karnego w meczu z Górnikiem. Można domniemywać, że w starciu z Górnikiem Sebastian nie wybiegnie na boisko w pierwszej jedenastce. Przynajmniej nie ten Sebastian – być może zobaczymy od pierwszej minuty dawno nie widzianego Sebastiana Zielenieckiego. Trener na pomeczowej konferencji wskazywał, że będzie również oceniał pracę bramkarzy i jeśli będzie taka potrzeba to w odpowiednim momencie dokona zmiany na tej pozycji. Czy zatem nie zobaczymy dziś w bramce Patryka Wolańskiego? Najprawdopodobniej trener wstrzyma się ze zmianą bramkarza i kolejną szansę dostanie Patryk Wolański.
Nie będzie to łatwy mecz, ale z pewnością powinien być łatwiejszy od kolejnego, czyli spotkania z rewelacją początku rozgrywek Stalą Rzeszów. Miejmy nadzieję, że słowa Mandiangu dotarły do wszystkich piłkarzy Widzewa i dziś potwierdzą swoje aspiracje.
Po trzy punkty!
Wideo z wypowiedziami Mandiangu i Rudola:
Jaki był klimat meczu z Górnikiem Łęczną? Zobaczcie 20. odcinek “Klimatu Trybun”.