Już jutro o godzinie 18:00 przedostatni mecz domowy Widzewianek w tym sezonie! Zwycięstwo może dać utrzymanie w Ekstraklasie! TERAZ drużyna potrzebuje wsparcia najbardziej. To decydujący moment. #boomnakosza trwa!
Wielokrotnie mieliśmy okazję przekonać się, że Widzewiankom przy wsparciu kibiców udaje się wspinać na szczyty swoich sportowych możliwości. Nie trudno się domyślać, że przy pustawych trybunach morale mogą spadać…
Szanse na utrzymanie są!
By mieć szanse na utrzymanie, Widzew musi wygrać przynajmniej jedno z 3 ostatnich spotkań. Wszystkie z nich rozgrywane są przed własną publicznością! Jednocześnie, MKK Siedlce nie powinno wygrać żadnego ze swoich ostatnich spotkań, a jest to prawdopodobne. Dwa zwycięstwa łodzianek w 3 ostatnich meczach byłyby dla nas korzystniejsze, bo jeszcze bardziej uniezależniałyby nas od wyników MKK Siedlce. Utrzymanie jest więc w zasięgu ręki. Jeśli Widzewianki dostaną takie wsparcie od kibiców jak w trakcie swoich zwycięskich meczów podczas #boomnakosza to utrzymanie będzie jeszcze bardziej prawdopodobne.
Poznań. Historia meczu, którą warto znać.
W ostatnim meczu zwycięstwo było bardzo bliskie. Widzewianki prowadziły w Poznaniu już 17 punktami! Dziewczyny przy tym prowadzeniu powinny spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Sędziowie zaczęli jednak masowo odgwizdywać przewinienia Widzewianek i w szeregi drużyny wkradła się nerwowość. Sędziowie dopatrzyli się w spotkaniu 24 fauli Widzewianek i tylko 9 fauli Poznanianek (11 osobistych Widzewa, przy 33 osobistych Poznania!). Bardzo trudno było zgodzić się z niektórymi decyzjami sędziowskimi. Efekt był taki, że 2 nasze zawodniczki zostały wyrzucone za 5 fauli. Widzewianki miały bardzo ograniczone możliwości w ataku i obronie. W ataku Widzewianki były zatrzymywane przez ostro grający Poznań (sędziowie nie dopatrywali się przewinień). W obronie niemal każde dotknięcie zawodniczki z Poznania skutkowało odgwizdaniem przewinienia. Trener Widzewianek Dejan Kovačević rozważał nawet wbiegnięcie na parkiet i przerwanie tego spektaklu fauli odgwizdywanych przeciwko Widzewowi. Taki ruch skutkowałby wyrzuceniem trenera z hali, ale mógłby dać impuls Widzewiankom do jeszcze większej walki. Trener ostatecznie jednak zdecydował się pozostać na ławce i pomagać osłabionej drużynie do końca. Niestety Widzewianki przegrały to spotkanie 71:80. Poznaniankom pomógł także doping, który zaczął się podrywać w momencie, gdy przewaga Widzewianek zaczęła topnieć.
Środa, 18:00, powiedzcie znajomym! Przyjdźcie z rodzinami!
Nasz #widzewkosz bardzo chce grać w Ekstraklasie. Dziewczyny stanowią zgraną drużynę, która, by nawiązać walkę z o wiele bogatszymi zespołami, potrzebuje w kolejnym sezonie trochę szerszej ławki rezerwowych. Nasz charyzmatyczny trener, który od dziecka kibicował Widzewowi, chciałby prowadzić tę drużynę do zwycięstw w kolejnym sezonie w Ekstraklasie. By to było możliwe, musimy być na ostatnich meczach domowych Widzewianek. Wspierajmy je dopingiem. Doping przez całe spotkanie plus charakter Widzewianek mogą dać kolejne zwycięstwo i przybliżyć nas do pozostania w Ekstraklasie. Wpadajcie na #boomnakosza!