Widzew w 25. minucie przegrywa 0:2? Do tego rozpoczynając mecz swoją teoretycznie silniejszą jedenastką? Tak było. Dziś w sparingu z III-ligowym KKS Kalisz. Ale jak to?
Zaskoczenie nr I
W 21. minucie Widzewiacy zostawili sporo przestrzeni rywalom , a ci wykorzystali to i po szybkim rajdzie lewą stroną, skutecznym dośrodkowaniu i strzale Błażeja Ciesielskiego otworzyli wynik spotkania. W 25. minucie było już 2:0 – rzut karny (ręka jednego z Widzewiaków) wykorzystał Rafał Jankowski. Początkowo nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw – Widzew grał płynnie przyspieszając akcje ciekawymi podaniami prostopadłymi. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, co było sporym zaskoczeniem.
Zaskoczenie nr II
Druga połowa i wbrew oczekiwaniom kibiców – po raz kolejny druga jedenastka Widzewa. Może tak będziemy grać w nowej rundzie? 😉 W drugiej połowie Widzew zaczął dobrze – w 48. minucie Kacper Falon zdobył bramkę kontaktową. Na wyrównanie czekaliśmy do 80. minuty, gdy Daniel Świderski przelobował bramkarza gospodarzy. Wynik do końca meczu pozostał bez zmian. Zaskakujące było to, że właśnie druga jedenastka Widzewa pokazała charakter i chęć powalczenia o korzystny rezultat. Na kogo postawi trener Smuda w meczach o punkty?
Nowa sytuacja
Mecz KKS Kalisz – Widzew Łódź ułożył się dla nas tak, że można było przećwiczyć wariant, w którym to Widzew musi gonić rywala. KKS Kalisz zagrał szybko i ofensywnie i to się opłaciło. Widzew w drugiej połowie próbował odzyskać kontrolę nad przebiegiem wypadków i to się udało. Czy to już czas, żebyśmy zobaczyli jedną silną jedenastkę grającą bez większych korekt w składzie przez 90 minut?