Świt Nowy Dwór Mazowiecki okazał się dla nas bardzo wymagającym przeciwnikiem. Przegrywamy! Świt wygrywa 2:1. Do końca rundy sporo spotkań, jest o co walczyć. Liczymy na zwycięstwa w kolejnych meczach.
Pierwsza połowa nie dla nas
Pierwsza połowa należała do gospodarzy. To oni mieli więcej okazji do zdobycia bramki i jedną z nich wykorzystali. W 40. minucie dośrodkowanie wykorzystał Pałczyński, uderzył główką, a piłki nie sięgnął Patryk Wolański. Po pierwszej połowie 1:0 dla Świtu.
Przewaga Widzewa
Początek drugiej połowy wyglądał zupełnie inaczej niż to, co obserwowaliśmy przed przerwą. Widzew naciskał, Świt gubił się pod własną bramką. Przewaga Widzewa rosła, bardzo aktywny był wprowadzony po przerwie Mateusz Michalski. Ofensywnie grał też Marcin Kozłowski – w 59. minucie w świetnej akcji wywalczył piłkę pod polem karnym przeciwnika, celnie dośrodkował, jednak Stanek wydawał się być zaskoczony dograniem i za bardzo podszedł pod piłkę uderzając niecelnie. Presja ze strony Widzewiaków przyniosła korzyść w 63. minucie. Bramkarz gospodarzy Mateusz Prus popełnił fatalny błąd i nie wyłapał dośrodkowania. Prus chciał łapać piłkę, ale jego interwencja wyglądała tak, jakby próbował przyjmować ją na klatkę piersiową! Odbitą od Prusa piłkę wpakował do siatki Robert Demjan – ten zawodnik potrafi znaleźć się we właściwym miejscu i czasie.
Marcinów Kozłowskich dwóch
Po stracie bramki ożywił się Świt i niejeden raz zagroził bramce strzeżonej przez Patryka Wolańskiego. W 72. minucie po faulu Marcina Kozłowskiego drużyna gospodarzy wywalczyła rzut wolny, który na bramkę zamienił… Marcin Kozłowski – zawodnik Świtu. Marcin Kozłowski to 23-letni pomocnik występujący w Świcie od sezonu 2014/2015. Faul widzewskiego Marcina Kozłowskiego przyniósł mu żółtą kartkę, co oznacza, że nie wystąpi on w meczu z Wartą Sieradz.
Walka do końca
Widzew do końca próbował odmienić losy spotkania. W 81. minucie zdobyliśmy nawet bramkę… niestety ze spalonego, więc gol nie został uznany. Walka do końca nie przyniosła wyrównania. W drugim meczu rundy Widzew doznaje porażki.
Kibice Widzewa nie mogli obejrzeć spotkania od początku
Skandalem jest, że kibice Widzewa całą pierwszą połowę i sporą część drugiej wchodzili na sektor gości. Piłkarze nie mogli więc liczyć na pełne wsparcie kibiców w ciągu spotkania. “Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Widzewek gra!” zostało odśpiewane dopiero w 68. minucie.
Racami w kibiców Widzewa
W 86. minucie kibice Świtu odpalili race, które zaczęli rzucać w kierunku kibiców Widzewa. Mecz został przerwany na kilka minut. Po wznowieniu kibice gospodarzy zostali wypchnięci przez interweniujące służby z własnego stadionu.