Widzew remisuje z ostatnią drużyną w tabeli! Olimpia Elbląg – Widzew Łódź 1:1

Podziel się tym!

Nowy trener, nowy Widzew? Mecz z ostatnią drużyną w tabeli dawał nadzieje na lepszy rezultat dla Widzewa niż osamotniony ostatnio w repertuarze Widzewiaków wynik remisowy. Zmiana trenera również miała przyczynić się do skuteczniejszej gry Widzewa. Jak było?

Żywo i żwawo w pierwszej części pierwszej połowy

Widzew rozpoczął spotkanie z trzema zmianami w składzie względem ostatniego meczu – na murawie zameldowali się Adam Radwański, Przemysław Banaszak i… Maciej Kazimierowicz, którego nie mieliśmy ostatnio okazji oglądać. Z opaską kapitana na boisko wybiegł Daniel Mąka.

Spotkanie zaczęło się całkiem nieźle – na pierwszy rzut oka widać było chęć Widzewiaków do pokazania się nowemu trenerowi i zebranej w Elblągu publiczności z jak najlepszej strony. Co to oznaczało? Dużo ruchu, zdecydowanie większa dynamika gry, dobre podania, sporo prób oddawania strzałów z dystansu. Tych prób w pierwszej połowie oglądaliśmy aż 7, czyli wyraźnie więcej niż w ostatnich spotkaniach pod wodzą Radosława Mroczkowskiego. Gospodarze też mieli swoje szanse, najgroźniejszą w 7. minucie, gdy po rykoszecie piłka znalazłaby drogę do siatki łodzian, gdyby nie Zieleniecki, który wybił ją z linii bramkowej. Po pierwszych 20 minutach meczu, gdy okazało się, że z żywszej gry Widzewa jednak niewiele wynika mecz stracił na atrakcyjności.

Druga połowa pełna emocji

W drugiej części gry należało potwierdzić swoje wysokie aspiracje i wygrać ten mecz pokazując większą jakość piłkarską lub większe zaangażowanie i wolę walki niż gospodarze, a najlepiej jedno i drugie. Od początku drugiej części nie można były odmówić Widzewiakom zaangażowania, brakowało jednak jakości lub szczęścia, tak jak w 53. minucie, gdy piłka po strzale Michalskiego trafiła w słupek bramki gospodarzy. Warto podkreślić, że gospodarze od początku spotkania skutecznie grali w obronie i potrafili stworzyć zagrożenie pod bramką Patryka Wolańskiego. Kolejne minuty to kolejne próby przechylenia szali zwycięstwa z obydwu stron. W 73. minucie bramkę zdobyli piłkarze Olimpii – po błędzie Tanżyny Bojas strzałem z ostrego kąta pokonał Wolańskiego! Widzew przegrywa z ostatnią drużyną tabeli! Olimpia potwierdza swoją dobrą dyspozycję w ostatnich spotkaniach! Piłkarze Olimpii cieszyli się z prowadzenia 10 minut. W 83. minucie Wolsztyński strzałem z ostrego kąta wpakował piłkę do bramki gospodarzy! Do końca meczu Widzewiacy próbowali odmienić losy spotkania jednak bezskutecznie. Kolejny remis!

Wielu kibiców zastanawiało się na ile zasadne było zwolnienie trenera Mroczkowskiego. Niektórzy spekulowali, że po zmianie trenera zobaczymy odmieniony Widzew, który zacznie regularnie zdobywać 3 punkty. Widzew zagrał dziś niezły mecz, ale niestety wraca do Łodzi tylko z 1 punktem. Walka o awans trwa, ale by się liczyć trzeba wreszcie zacząć wygrywać.

Podziel się tym!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.